Wykonała Zochan [ministerstwo szablonow]

wtorek, 1 kwietnia 2014

05 Anioł Stróż

Położyłam Yume na łóżku. Westchnęłam cicho i padłam na swoje wyrko. Przez chwile patrzyłam na na sufit. Zamknęłam oczy i ponownie westchnęłam. Piękny pierwszy dzień szkoły... pff, jakiś debil zabiera mi moją ulubioną gumkę do włosów, okulary Yume się tłuką, a na sam koniec ten idiota prawie ją zgwałcił w tej toalecie. Zacisnęłam powieki mocniej na myśl o tym co by się stało gdybym dalej wtedy stała. Przed oczami dalej miałam wystraszoną Yume i szaleńczy wzrok Yozue. gdybym była szybsza....
Podniosłam się z wyrka i wstałam. Wyciągnęłam spod łóżka duże pudełko i otworzyłam je. W środku były liczne medale i niewielkie pucharki za pierwsze miejsca w turniejach karate. Stary pluszak, z którym kiedyś się nie rozstawałam. Dwie korony,którymi bawiłyśmy się kiedyś z Yume w księżniczki i osiołka, którym był Naruto. Album do którego zaglądałam ostatni raz w podstawówce, i TO. Odwróciłam wzrok od tej bransoletki. Szybko zamknęłam pudełko. Po co ja je w ogóle otwierałam?!
Wyciągnęłam z kieszeni komórkę i słuchawki z szuflady i włączyłam jedną z piosenek Thousand Foot Kruth po czym usiadłam na parapecie. Za oknem było już dość szaro. To takie dziwne, że pogoda potrafi zmienić się w ciągu kilku minut. Z nieba na ziemie zaczęły spadać pojedyncze krople deszczu. War of Change, zawsze sprawiało, że potrafiłam się uspokoić i odprężyć. Przymknęłam powieki ale natychmiast je otworzyłam. To co się dzisiaj stało, ja już raz coś podobnego przeżyłam. Wtedy, gdy stałam sparaliżowana zamiast Hidana widziałam TEGO mężczyznę, a zamiast Yume....
-Zapomnij.-mruknęłam sama do siebie-To przeszłość, a przeszłość się nie liczy.-dodałam. Wyjrzałam ponownie przez okno. Porządnie się rozpadało. Miałam wrażenie, że ktoś stoi na przystanku i mnie obserwuje. To głupie, prawda?
Nagle rozległ się dźwięk przychodzącej wiadomości. Numer nieznany.... znowu?!

Żyjesz?

Wytrzeszczyłam oczy. WTF?!?!?! Kto to.....?

Hidan Ci coś zrobił?

SZOK. Kto to jest do cholery?! I skąd wie o Hidanie? Nabrałam powietrza w płuca i odłożyłam komórkę. Lepiej będzie jak to zignoruję. Tak, tak będzie lepiej.

Nie wkurwiaj mnie, Uzumaki tylko odpisz!! ;x

Nabrałam powietrza w płuca. Wybrałam opcję odpisz.

Żyję, mi nic się nie stało. Miło, że wkurwiłam kolejną osobę. Ktoś ty?

Po minucie otrzymałam wiadomość od Tego Tajemniczego Ktosia.

Twój Anioł Stróż, Księżniczko ;3

Miło. Zaraz...

Nie nazywaj mnie tak!!!!! ;xxxx

Czyżbym trafił w słaby punkt, Królewno ty moja ;D?

Pierdol się, mów kim jesteś.

Bóg stwierdził, że Cię stworzył przypadkiem i taka pokraka jak ty sama sobie nie poradzi na świecie, więc stworzył mnie by cię strzec Księżniczko.

A tak na serio?

Lubię wkurwiać ludzi, a ty jesteś moim kolejnym celem. Czekaj na sms, bye!

Co....?


Rzuciłam telefon na łóżko zapominając, że mam podłączone do nie słuchawki. Skutkowało to tym, że spadły mi na podłogę. Pewnie Naruto postanowił sobie ze mnie pożartować i pisze z zastrzeżonego. Niech no ja go tylko dorwę. 
Wstałam i zrobiłam kilka kroków w kierunku drzwi, a te nagle się otworzyły. Stanął w nich brat. Włosy miał bardziej potargane niż zwykle, a wzrok zimny co nie zwiastowało niczego dobrego. Oparł się o framugę i spojrzał na Yume,a następnie na mnie.
-Co się stało?-zapytał cicho ale mimo to go usłyszałam.
-Nic.-jego wzrok zrobił się jakiś inny. Był zły, i to bardzo.
-Sayu, mów. Myslisz, że ukryjesz coś przede mną.
-Ale nie ma...
-...nic do ukrycia.-dokończył udając mój ton głosu-Mów.
-Wyjdź.-warknęłam. Zwykle właśnie tak wyglądały nasze rozmowy. Nigdy nie byliśmy zgodni, nie to co on i Yume.
-Sayu...
-NIEEEE!!!-konwersację przerwał nam krzyk Yume.


Całe szczęście szybko zasnęła. Cieszyłam się, bo jej oddech był równy i spokojny. Miejmy nadzieję, że nic się jej już więcej nie przyśni. Na zegarku była godzina 20:45. Skorzystałam z okazji poszłam do naszej łazienki i zrzuciłam z siebie ubrania. Zamknęłam drzwi na klucz i odkręciłam kurek w wannie. Gorąca woda szybko napełniła wannę. Nalałam sobie ulubionego płynu do kąpieli o zapachu truskawek. Weszłam do gorącej, wręcz parzącej wody. Przymknęłam oczy i zaczęłam myśleć co dalej. 
Naruto świetnie nas zna, to tylko kwestia czasu aż się dowie. Nie jest taki głupi jak się wydaje. Inna sprawa-Hidan. Pięknie mu łeb rozwaliłam. Pewnie będzie chciał zemsty, no i nasz Anioł Stróż... to nie Naruto, teraz jestem pewna. Więc kto do cholery?!
Woda szybko zrobiła się zimna. Wyszłam z niej i okryłam się ręcznikiem. 


-Sayu, Yume, nie mogę spać.-otworzyłam zaspane oczy. Wokół mnie było ciemno, bardzo ciemno. Przez moment nie wiedziałam co się dzieje. Podniosłam się do siadu. Yume spała. W drzwiach stał niska, osóbka, Nari. Uśmiechnęłam się lekko.
-Chodź tu.-mała wgramoliła mi się do wyrka i szybko zasnęła.

Kurde, jesteśmy spóźnieni. Naruto, ja i Yume ile sił w nogach wgramoliliśmy się na czwarte piętro szkoły. Pięknie, spóźniona na fizykę, gorzej być nie mogło. Blondyn jako pierwszy wbiegł do sali. Potem Yume,a na końcu ja. Wszyscy (no prawie) patrzyli na nas jak na kompletne dziwadła. Sakura coś szepnęła do Ino i obie wybuchły niekontrolowanym chichotem. Nauczycielka spojrzała na nas krzywo i wpisała nam spóźnienia. Obok biurka stał ten blondyn.... jak mu tam.... z Akatsuki. Naruto posłał mu mordercze spojrzenia. Oj braciszku, to nie ten zawinił. Kiedy Yume koło niego przechodziła lekko się zarumienił ale w oczach można było zauważyć coś w rodzaju mocno zakrywanej troski i złości. Zaś gdy ja obok niego przeszłam...
-Masz przesrane u Hidana, szuka Cię.-szepnął. Lekko się zatrzęsłam. Kto na moim miejscu by się nie bał ręka w górę!


Fizyka dłużyła się w nieskończoność. Gdy dzwonek zadzwonił dziękowałam Bogu. Szybko opuściłam klasę wraz z Yume i wtedy dostałam sms'a.

Na trzecim piętrze jest Hidan

~Anioł Stróż


Znowu on? Schowałam komórkę i chwyciłam Yume za rękę. Zeszłyśmy z czwartego piętra i już miałyśmy zejść na drugie kiedy usłyszałam donośnie "Biją się!". Pociągnęłam siostrę za sobą w głąb korytarza i zamarłam....


Noi i mamy kolejny rozdział <3

Z: A teraz marsz spać ! Jak ty chcesz jutro śpiewać ten psalm kobieto?!

Zeref nie wkurwiaj mnie proszę....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz